O jeździe na barana z pieluchami…

Przyjechałem kiedyś do Krosna zimą – nie pamiętam, który to był rok, ale wydaje mi się, że Marcin miał mniej więcej roczek – w każdym bądź razie na dole w pokoju na sznurkach przy piecu suszyły się pieluszki. Po okresie przyzwyczajania się Marcin pozwolił się wozić na barana – siedział na moich ramionach – ale kurs musiał być obrany jeden – w stronę sznurków. A kiedy doszliśmy do nich, Marcin wziął po jednej pieluszce w każdą dłoń. I wtedy można już było jeździć po całym mieszkaniu. Zaś gdy pielucha mu wypadła, należało jak najszybciej podążać w stronę sznurków. Po następną. Nie po tą, która leżała na ziemi – ta była już felerna, ale po świeżą. I może właśnie o to chodzi – łapać w obie garście to, co życie przynosi i trzymać to. Trzymał góry.

Wierzę, że kiedyś opowie mi o tym, co widział i przeżył, a na co ja się nie odważyłem mimo marzeń. Wierzę również, że tam na Górze patrzy tu na nas i jak może – pomaga. I dziękuję, że mam kogo za przykład dawać moim dzieciom. Cieszę się, że nie pozwoliłem mu nazywać się wujkiem – patrząc na jego osiągnięcia, czułbym się teraz miałkim bałwanem.

Artur Dańczura

Pożegnanie Marcina w kwartalniku „Taternik”

Taternik_okladkaW numerze 3/2012 kwartalnika „Taternik” w dziale „Pożegnania” pojawił się artykuł napisany przez Kolegów Marcina – Krzysztofa Nawrockiego i Kamila Sobonia. Artykuł zawiera krótki życiorys Marcina, informacje o karierze naukowej, zaś największa część artykułu poświęcona jest doświadczeniom górskim Marcina. Krótki cytat: ...Potrafił nawet 5 dni w tygodniu spędzić w Tatrach.Pod koniec sierpnia, na Polanie Szałasiska, kierownik taboru widząc nas po raz kolejny stwierdził, że „jesteśmy jak przeciąg”…

Krzysztofie, Kamilu dziękujemy.

Cały artykuł do poczytania poniżej.

Taternik_3_2012_03_pozegnania_MK

Pomacham do Marcina ze szczytu Mount Everest!


monika_witkowskaMonika Witkowska, dzielna i odważna dziennikarka Gazety Wyborczej, wyruszyła na Mount Everest. Poprosiłem Monikę, żeby gdzieś tam wysoko pomachała do Marcina i choć sekundę o nim pomyślała. Zgodziła się. Napisała „…wielokrotnie myślałam o Panu i Marcinie – jasne że wchodząc będę o nim myśleć i naprawdę od serca mu pomacham!…”

Monika na specjalnie przygotowanej stronie internetowej pisze: „…na każdej górze – nie sztuką jest ją zdobyć – wyprawę uważa się za udaną, jeśli się szczęśliwie z niej wróci! Tym którzy się o mnie martwią obiecuje, że będę rozsądna! Roboczy tytuł mojej książki która powstanie na Evereście, tudzież po powrocie z wyprawy to: „NIE WSZYSTKO ZA EVEREST”!

Moniko! Powodzenia! Wejdź! Pomachaj Marcinowi i szczęśliwie zejdź.

Czekamy na Ciebie!

Zobacz stronę wyprawy: www.everestexpedition.pl

Zobacz blog Moniki z wyprawy.

We wpisie z 16 kwietnia 2013 roku Monika napisała:

„…Przy okazji wędrówki po tym skłaniającym do zadumy miejscu, przypomniałam sobie Marcina Kurasia. Nie znałam go osobiście, ale przed wyjazdem dostałam sympatycznego maila od Krzysztofa Nepelskiego, który jest (a raczej był) ojcem chrzestnym tego młodego, chłopaka. Marcin zginął w sierpniu 2012 roku w trakcie wspinaczki w Tatrach. (…)  Kto będzie zainteresowany osobą Marcina, odsyłam na prowadzoną przez Krzysztofa stronę: www.marcinkuras.pl. Swoją drogą obiecałam, że mu gdzieś tam z góry (jak się da – ze szczytu – pomacham!…”

Wesprzyj wyprawę!

mount_everest

 

 

 

 

 

Zdjęcia ze strony www.monikawitkowska.pl

Znaleziono ciała Polaka i Irańczyka, którzy zaginęli na Elbrusie

Góry_1Rosyjscy ratownicy odnaleźli ciała Polaka i Irańczyka, którzy na początku marca zaginęli na Elbrusie w Kaukazie. Rosjanie natrafili na zwłoki mężczyzn na wysokości blisko 5 tysięcy metrów, na południowo-wschodnim zboczu góry, nad Skałami Pastuchowa. W tym rejonie wcześniej znaleziono ich plecaki.

Jedno zdanie w informacji RMF24.pl jest zaskakujące: …Mężczyźni nie zarejestrowali swojego wyjścia i nie poinformowali nikogo, gdzie dokładnie zamierzają się wybrać…

Jak to możliwe, by w XXI wieku, w najwyższe góry Europy w zimie wybierać się … incognito!!?? To czasem kosztuje życie!

Przeczytaj całą informację na RMF24.pl