Tradycyjnie spotkaliśmy się na Mszy w intencji ŚP. Marcina Kurasia i Lidki Nepelskiej. Byliśmy pełni obaw, czy Marek zmagający się obecnie z chorobą dotrze. „Widać ktoś tam na górze nade mną czuwał. Może Marcin miał tam swój udział” – mówił wzruszony na spotkaniu po Mszy przy tablicy Marcina. Prawdziwą radość sprawiła nam obecność wnuczki Marka i Wandy. Mała Laura była głównym obiektem zainteresowania, bo nic tak nie cieszy jak nasze dzieci i wnuki. Tradycyjne wyjście na Rusinową Polanę i wycieczka Doliną Małej Łąki dała nam trochę przyjemnego kontaktu z naturą i górami.
Nie zabrakło piosenek przy wieczornym stole, wspomnień, rozmów i wspólnych posiłków. To wspaniałe, że dwa pokolenia potrafią raz do roku spotkać się i w tak miłej atmosferze spędzić miło wspólny czas w górach. Nie możemy zrezygnować z tej pięknej tradycji. Na Wiktorówkach raz do roku musimy być. Przez cały rok zbierze się zawsze zestaw próśb i modlitw do Matki Bożej Królowej Tatr, której obecność tam szczególnie czuć.
Do zobaczenia za rok!
Zobacz reportaż z tegorocznego pobytu na Wiktorówkach:
Zobacz galerię wspólnych zdjęć: