Jestem leniwy, ale się staram…
„Jestem leniwy, ale się staram…” Taki tekst nosił Marcin na ulubionej, czarnej koszulce i tak też mówił o sobie (oczywiście bardziej skupiając się na tym, że jest leniwy ;)). Tak na serio był tytanem pracy, ciągnął studia, szybko chciał się usamodzielnić i zaczął pracować, rozwijał się górsko i przy tym wszystkim miał zawsze czas dla tych, których kochał.
Stawiał innych przed sobą i swoimi potrzebami. Można było na nim zawsze polegać. Dawał ogromne wsparcie, wielu z nas dużo mu zawdzięcza, przy wielu z nas był w najtrudniejszych chwilach. Potrafił świetnie zintegrować ludzi z różnych środowisk.
Krążą anegdoty o jego fatalnej orientacji w przestrzeni i w mieście, ale On nigdy nie stracił orientacji w życiu. Zdawał sobie sprawę z tego co jest najważniejsze, jakimi zasadami chce się kierować, miał bardzo mocny kręgosłup moralny. W górach i w życiu obca mu była rywalizacja, robienie czegokolwiek dla osiągów, cyfry czy z ambicji. Był metodyczny w działaniu, zawsze dbający o bezpieczeństwo, rozważny i rozsądny. Ciężko było go wyprowadzić z równowagi. W sytuacjach kryzysowych potrafił zachować zimną krew, przy tym potrafił również zapłakać na filmie. Był człowiekiem niesamowicie wrażliwym.
Marcin był oszczędny w wydawaniu opinii i ocenianiu kogokolwiek. Miał ogromną cierpliwość do drugiej osoby. Sprawiał, że przy nim człowiek odnajdywał w sobie siłę i przełamywał swoje bariery i lęki. To nie był chłopak czy facet, to był dojrzały Mężczyzna, Partner, Przyjaciel. Był jak silne, mocne drzewo. Denis Urubko, w książce „Skazany na góry”, wpisał dla niego dedykację, aby rozwijał się, doskonalił się nie tylko w górach. W końcu „jestem leniwy, ale się staram…”.
Kret, bardzo nam Ciebie tutaj brakuje. Ale wiemy, że chciałeś dla nas tylko jednego, żebyśmy byli szczęśliwi… i o tym będziemy pamiętać. Każdego dnia.
Marcin w ulubionej koszulce: