Nie byliśmy bliskimi znajomymi. Nasze kontakty zamykały się w typowym schemacie znajomości osób widujących się sporadycznie w Klubie Wysokogórskim: na czwartkowych spotkaniach, na świątecznych imprezach, ogniskach klubowych, sylwestrze, itp. Podanie ręki na powitanie, wymiana kilku zdań, co tam słychać, jakie plany…
Podczas organizowanego przez KW Kraków w Dolinie Będkowskiej Memoriału Andrzeja Skwirczyńskiego Kret wystartował zespole z Krzyśkiem Nawrockim. Pamiętam jak na gorąco opowiadał mi, że pokonali większość dróg wspinaczkowych na ścianie skalnej zwanej Murem Skwira. Byli chyba bardzo zadowoleni z tego wyniku, ale bez wątpienia apetyty mieli większe.
Moim ostatnim spotkaniem z Kretem były tamte zawody.
Fotografowie i kamerzysta dosyć dokładnie uwiecznili zespoły działające wtedy na Murze Skwira i dzięki temu możemy spotkać Kreta na wielu zdjęciach, a nawet w kilkusekundowym ujęciu filmowym.
Po Jego śmierci poczułem, że już nieodparcie będzie mi się z Nim kojarzył właśnie tamten zakątek Doliny Będkowskiej. Gdy później zdecydowałem się na poprowadzenie na Murze Skwira nowej drogi wspinaczkowej, wiedziałem że chcę ją zadedykować Kretowi. Mimo, że nie poznałem Go lepiej, to czuję, że zabrakło dobrego kolegi…
Będąc w jednym z miejsc, w których Kret realizował swoją pasję, wspomnijmy go z uśmiechem.
Wojciech Bieniek
Fot: Ola Tyrna
P.S. Dla drogi „Uśmiech dla Kreta” zaproponowałem wycenę VI.1, czekam jednak na powtórzenia drogi, które ją zweryfikują.
Pingback: Uśmiech dla Kreta VI.1 | Marcin Kuraś
I takiego Kreta będę zawsze pamiętać – uśmiechniętego
https://lh5.googleusercontent.com/-UXVJwDSGsHQ/UnJWXsYwuLI/AAAAAAAAdhw/PhelH_unsuc/s720/DSC_3697.JPG